Gazeta Olsztyńska pisze, jak dzieci z naszego przedszkola mogły zobaczyć swój głos

Gazeta Olsztyńska pisze, jak dzieci z naszego przedszkola mogły zobaczyć swój głos

01.02.2021

Czy głos można zobaczyć? Co przypomina najbardziej? Może jest kolorową drobinką? Dzieci z Zespołu Placówek Edukacyjnych w Olsztynie testowały prototyp innowacyjnego urządzenia wspomagającego terapię mowy. To dla nich wielka szansa.

W Zespole Placówek Edukacyjnych w Olsztynie terapia mowy u maluchów przebiega na różne sposoby. — Pracujemy różnymi metodami, wszystko zależy, jaka jest diagnoza danego dziecka i na jakim etapie rozwoju mowy ono jest — mówi Marta Chodyko-Gilas, neurologopeda, surdologopeda i oligofrenopedagog z tej placówki. — Pracujemy z najmłodszymi dziećmi, które jeszcze nie wykształciły mowy. Korzystamy z pomocy multimedialnych, bardzo atrakcyjnych dla naszych dzieci. Tym bardziej, że one bardzo bazują na zmyśle wzroku. Dzieci są wtedy chętne do współpracy. Mamy szereg tego typu urządzeń. Propagujemy wspomagające metody komunikacji u dzieci niemówiących. Są to różnego rodzaju tablety z systemem Mówik, które są też protezami mowy: nadają głos, a dziecko widzi symbole powiązane z tym, co chce skomunikować. Do dyspozycji mamy przyciski, komunikatory jednorazowe i szereg innych tego typu narzędzi. Wykorzystujemy też albumy fotograficzne oraz materiały obrazkowe, które też same produkujemy. Jednak przed dziećmi z tej placówki pojawiła się szansa, że terapia mowy będzie jeszcze bardziej atrakcyjniejsza niż do tej pory. Na dodatek może przemienić się w prawdziwą frajdę.

A to wszystko za sprawą innowacyjnego urządzenia wspomagającego terapię mowy, który stworzyła Aleksandra Michałowska. Olsztynianka jest absolwentką Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku i to ona zaprojektowała oraz stworzyła terapeutyczne urządzenie. Nowatorska pomoc logopedyczna z Olsztyna powstała ze stypendium Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. — Od projektu do realizacji minęło kilka lat, bo poszukiwałam źródeł finansowania — opowiada pani Aleksandra.

Ukończyła wzornictwo i robiła dyplom w pracowni projektowania metodycznego. — Zawsze fascynowało mnie odkrywanie nowych zjawisk — mówi. — Skąd pomysł na stworzenie takiego urządzenia? Dyplom robiłam we współpracy z ZPE w Olsztynie. Projektowałam narzędzie do terapii ręki dla dzieci. Zaczęłam się interesować się cymatyką. Widzę, jak wiele jest potrzeb w edukacji czy rehabilitacji dzieci. To urządzenie może pomóc w ich rozwoju.

Na czym polega działanie tego narzędzia? — Wykorzystuje ono dziedzinę cymatyki, która bada relację między dźwiękiem a kształtem. Jego głównym zadaniem jest wizualizacja dźwięków mowy w wybranej materii: czy to jest woda, czy to są rozdrobione ciała stałe — wyjaśnia Marta Chodyko-Gilas. —Jest to bardzo atrakcyjne wizualnie dla dzieci. Widzą swój realny wpływ tego, co mówią (głosu, pojedynczych dźwięków mowy, zdań, krótkich tekstów, a także wysokości głosu, natężenia lub różnych grup głosek) na to, co obserwują w tym urządzeniu. Ono je odwzorowuje, wizualizuje. To bardzo ciekawe dla dziecka efekty: dźwiękowe, bo słyszy samo siebie i w tym momencie jest sprawcze. Ale także wizualne, bo widzi wpływ swojego głosu, na to co widzi w urządzeniu. To są piękne wiraże, bąble etc. Dzieci potrzebują motywacji, a dzięki temu urządzeniu chcą ćwiczyć i współpracować z nami.

Jak mówi pani Marta, prototyp był testowany w przedszkolu specjalnym oraz w integracyjnym ZPE w Olsztynie. — To dwie odrębne grupy. W przedszkolu specjalnym ćwiczyłyśmy i próbowałyśmy zastosować to urządzenie głównie z dziećmi ze spektrum autyzmu, z zaburzeniami sprzężonymi. A w integracyjnym są też dzieci, które są w normie intelektualnej, ale także dzieci ze spektrum Aspergera. To zróżnicowana grupa odbiorców — mówi.
Celem tego urządzenia jest zmotywowanie dzieci do terapii mowy, zaangażowanie w nią zmysłu wzroku i słuchu oraz poszukiwanie nowych form ćwiczeń logopedycznych,

Kiedy można będzie mówić o pierwszych efektach? — Na razie jest to prototyp — zaznacza pani Marta. — Do świąt byłyśmy w fazie sprawdzania, podawania form i możliwości dostosowania tego narzędzia, aby można było ewentualnie ulepszyć różne funkcje. A także sprawdzania materii, obserwowaliśmy jak dzieci reagują i z czego są zadowolone.

Urządzenie zostało teraz przekazane twórczyni. — Aleksandra Michałowska zbiera od nas informacje i będzie dalej starała się ulepszyć prototyp na podstawie naszych obserwacji. Wtedy — mam nadzieję — dostaniemy sprzęt z powrotem i będziemy na nim pracować. Jesteśmy w fazie eksperymentalnej — podkreśla nasza rozmówczyni.

Julita Mikołajska, neurlogopeda z Zespołu Placówek Edukacyjnych widzi w tym urządzeniu duży potencjał. — To innowacyjne narzędzie ma duże szanse wzbudzić zainteresowanie w gronie odbiorców, czyli w gronie dzieci, które obejmujemy terapią. Jestem pewna, ze znajdzie wielu chętnych do wykorzystania — podkreśla.

Aleksandra Tchórzewska, Gazeta Olsztyńska 

 

https://gazetaolsztynska.pl/690976,Mogly-zobaczyc-swoj-glos.html?fbclid=IwAR2qLyv7R4QxtwP1H1w0psNudBzeRYyX8wwKq_M6Nr9FObtEPMkVol2ckNY

 

poprzednia aktualność następna aktualność